poniedziałek, 11 września 2017

Jak być (lub nie) siatkarzem - Łukasz Kadziewicz "Kadziu. Siatkówkia & Rock'n'Roll"

   Rok 2006, jeden z najlepszych w moim życiu, bo spędzony częściowo w Japonii. Podróże przeplatane nauką, początki obsesji karaoke i przepyszne jedzenie, po prostu raj. Wśród cudownych wspomnień znajduje się również jedno dotyczące ulubionej dyscypliny sportowej, jaką jest siatkówka. Do dziś pamiętam osiemnasty dzień listopada (no dobrze, datę musiałam sprawdzić;P), kiedy to w mieszanej polsko-japońskiej grupie zjawiłam się w Saitama Super Arena, by dopingować polską drużynę w meczu przeciwko Argentyńczykom. Co się wtedy nakrzyczałam i namachałam reprezentacyjnym szalikiem to moje. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla drużyny z Polski, a całe mistrzostwa srebrnym medalem. Wśród "srebrnych" chłopców znajdował się również Łukasz Kadziewicz, przez kibiców i kolegów zwany Kadziem, postać barwna, ciekawa, ale również trochę kontrowersyjna, wokół której sporo się działo.

   Przeskakujemy parę lat do przodu i spotykamy Kadziewicza w innej, ale nadal związanej z siatkówką roli - roli komentatora sportowego. Jak potoczyły się losy Kadzia, co działo się między srebrnymi mistrzostwami w Japonii a studiem sportowym w telewizji? Na szczęście nie musimy się wysilać pamięci czy szukać informacji w wikipedii, ponieważ zawodnik sam postanowił nam o tym opowiedzieć.

   "Kadziu. Siatkówka & Rock'n'Roll" to autobiografia napisana przez Łukasza Kadziewicza wspólnie z Łukaszem Olkowiczem, w której możemy śledzić losy siatkarza od początków jego kariery w klubie AZS Olsztyn, poprzez igrzyska olimpijskie w Atenach i zakończone sukcesem mistrzostwa świata w Japonii, aż po ostatnie lata jego kariery, które nękany licznymi kontuzjami spędzał często na ławce rezerwowych. Nie jest to jednak tylko opowieść sportowca, opisująca tylko i wyłącznie treningi i mecze. Kadziu to wielka (nie tylko wzrostem) osobowość, imprezowicz i narwaniec, i w swojej autobiografii nie ukrywa również tej ciemniejszej strony swojego życia. Ilość mebli i sprzętów domowych/hotelowych wyrzuconych przez niego i jego kumpli fascynuje i przeraża za razem. To właśnie on, w towarzystwie kolegów z reprezentacji - Krzysztofa "Igły" Ignaczaka i Andrzeja "Grubego" Stelmacha - zwieszony został w prawach reprezentanta za niesportowy tryb życia. To także człowiek, który będąc nadal zawodnikiem, zdecydował się na spróbowanie swoich sił w "Tańcu z gwiazdami", mimo zerowego doświadczenia w tej dyscyplinie.

   Książka napisana jest prostym, potocznym językiem, dzięki czemu czytając odnosiłam wrażenie, jakbym słucha wspomnień siatkarza, siedząc z nim w kawiarni przy kawie i zajadając ciastko. Kadziewicz umie posługiwać się słowem, ale nie sili się na górnolotność i poetyckość. Niejednokrotnie wybuchałam śmiechem powodowanym barwnymi, autoironicznymi porównaniami i zabawnymi opisami jego kolegów z szatni. Przykład? Ze wspomnień o Piotrku Gabrychu:

"Wyglądał jak stara budka telefoniczna. Ważył dobrze ponad sto kilogramów, miał maksymalnie pięć gramów tłuszczy i cały był obudowany mięśniami. Gry robiliśmy zdjęcie bez koszulek, to jego mięśnie klatki piersiowej były jak talerze do zupy, a moje przypominały filiżanki do espresso". 

   Albo proszę, bardzo trafne spostrzeżenie dotyczące zawieruchy medialnej, jaka towarzyszyła jego zawieszeniu:

"(...) oprócz wiadomości o naszej formie, gawiedź była żądna plotkarskiej wiedzy. Kto z kim idzie do łóżka, ile ma w portfelu, co u niego w domu. Bo co jest bardziej poczytne: ile godzin trenuje Robert Lewandowski, czy za ile kupił wózek dla dziecka?"

   Historia Łukasza Kadziewicza to równocześnie spojrzenie za kulisy świata siatkarskiego, do którego zwykły kibic nie ma dostępu. Z niej możemy dowiedzieć się, jak działa maszyna transferowa, jak wyglądają wielkie światowe imprezy po zejściu z boiska, jak ogromną, pozytywną lub negatywną rolę pełni trener, a wreszcie jak ciężkim i odbijającym się negatywnie na zdrowiu jest sport.

   Polecam sięgnąć po "Kadzia", dla fana siatkówki jest to pozycja obowiązkowa, ale i czytelnik nie interesujący się tą dyscypliną przeleci przez książkę raz dwa, bo lekki, nieugrzeczniony, potoczny, ale wcale nie głupi język tej autobiografii wciąga i nie pozwala jej odłożyć nawet na chwilę.


tytuł: Kadziu. Siatkówka & Rock'n'Roll
autor: Łukasz Kadziewicz, Łukasz Olkowicz
wydawca: Ringier Axel Springer Polska
ilość stron: 288


ocena: ★★★★☆

6 komentarzy:

  1. Gdybym lubiła siatkówkę to na pewno przeczytałabym tę książkę, ale niestety tego sportu nie trawię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda:) No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że może autobiografia zawodnika w jakiejś innej dyscyplinie przypadnie do gustu^_^

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa recenzja.
    Obserwuję bloga i zapraszam do mnie. :)
    ___
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja również zajrzałam do Ciebie i obserwuję także:)

      Usuń
  3. Strasznie zazdroszczę pobytu w Japonii i odnajdywania tam pasji swojego życia! To niesamowite jak taki wyjazd potrafi sprawić, że człowiek pokocha wiele rzeczy, o których nie miał pojęcia, że może je kochać!

    Recenzja jest świetna, cytaty też mocno zachęcające, z tym że ja fanką siatkówki nie jestem, ale wiem jak to jest kochać coś całym sercem, stąd domyślam się, jaką przyjemnością musiało być dla Ciebie poznawanie tej historii od podszewki!

    Pozdrawiam serdecznie!
    Cass z COzy Universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego o Japonii i o sobie, i tylko życzę sobie, żeby możliwość podróżowania tam trwała jak najdłużej!

      Owszem, książka sprawiła mi ogromną radość, bo i dyscyplina jest mi niezwykle bliska, i autor;)

      Usuń