sobota, 23 września 2017

Błędy przeszłości i koniec świata - Erika Johansen "Losy Tearlingu"

   Czy wiecie, że dzisiaj, w sobotę dwudziestego trzeciego września, ma się podobno skończyć świat? I to w iście wybuchowy sposób, ponieważ uderzyć w kulę ziemską ma wielka asteroida. Tak to sobie z Apokalipsy św. Jana wydumał amerykański pisarz David Meade (choć innych wieszczów jest sporo, wystarczy otworzyć "internety"). Cóż, pozostaje nam zapiąć pasy i przygotować się na ostrą jazdę bez trzymanki... aż do następnej przepowiedni.

   Niektórzy końca świata upatrują w kosmosie, jednak dla Kelsea nie przybiera on jednej, konkretnej postaci. Może jest nim Szkarłatna Królowa, która więzi dziewczynę w swoich lochach? Może raczej okrutny, czarny cień, pałający nienawiścią do wszystkiego, co żywe? Mortmesneńskie wojska? Chciwy, bezlitosny Kościół?  A może tajemnicze, przerażające istoty, które zaczynają siać coraz większe zniszczenie w wioskach i miasteczkach obu królestw? Każda z tych opcji napawa młodą królową przerażeniem i rozpaczą, a jak by tego było mało, ponownie dostaje się we władzę wizji, tym razem dotyczących upadku Miasta stworzonego przez Williama Teara.

   "Losy Tearlingu" to ostatnia część fantastyczno-dystopijnej trylogii Eriki Johansen. Dowiemy się w niej, dlaczego istnieją dwa szafiry Teara, jak potoczyły się dalsze losy Lily i pozostałych uciekinierów ze starego świata, a także kim jest mroczna istota, która zagraża królestwom Tearlingu i Mortmesne. Zobaczymy agonię Demesne i Nowego Londynu i razem z Kelsea staniemy przed wyborem, który może doprowadzić świat do chaosu, a wszystkich bohaterów do śmierci.

   Wiele osób nie lubi ostatnich tomów trylogii i potrafię to zrozumieć. Często wyobrażenia czytelnika na temat tego, jak opowieść powinna się zakończyć, nie pokrywają się z wizją pisarza, powodując niechęć tego pierwszego, oburzenie, a nawet złość, rzucanie książką o ścianę i przysięganie na groby przodków, że już nigdy po nic napisane przez tego autora nie sięgnie. Ja jednak należę do grupy, która potrafi znaleźć satysfakcję w każdym zakończeniu, nawet takim, które zostawia mnie ze smutnym uśmiechem na ustach i kłuciem w sercu. Słodko-gorzkim rozstaniem była dla mnie końcówka "Powrotu króla", tak też zakończyła się trylogia o "Z mgły zrodzonym". O dziwo, do słodko-gorzkiego wora wrzucę również "Losy Tearlingu". Nie będę zdradzać zakończenia, powiem tylko, że choć zupełnie się go nie spodziewałam i zaskoczyło mnie całkowicie, nie potrafię sobie równocześnie wyobrazić innego, mimo drzazgi w sercu i bólu po stracie bohaterów, z którymi się zżyłam i których polubiłam.

   Podsumowując całą trylogię o świecie Tearlingu - polecam z całego serca. Erika Johansen stworzyła plejadę ciekawych postaci (Kelsea z trzeciego tomu to znowu ta dziewczyna, która zrobiła na mnie takie wrażenie w części pierwszej) i ciekawą mieszankę gatunków fantastyki i dystopii, a wszystko to łączy sprawne i lotne pióro autorki. Opowieść o Tearlingu to nie tylko wciągająca i dynamiczna historia, ale także ostrzeżenie, że odrzucanie i zapominanie przeszłości prowadzi do powtarzania tych samych błędów i w rezultacie do bólu, okrucieństwa i zniszczenia.


tytuł: Losy Tearlingu
autor: Erika Johansen
wydawnictwo: Galeria Książki
ilość stron: 519


ocena: ★★★★☆

3 komentarze:

  1. Wow, świetna recenzja, szczególnie odniesienie do końca świata! Masz rację, jeśli chodzi o zakończenia serii. Ja zwykle mocno emocjonalnie podchodzę do książek i się do nich przywiązuje, poza tym, łatwo się denerwuję, więc pewnie rzucałabym książką o ścianę D Świetnie, że trylogia przypadła Ci do gustu i potrafisz bardziej racjonalnie podejść do zakończenia, a tym lepiej jeśli było ono zaskakujące!

    Pozdrawiam cieplutko i życzę więcej udanych podróży książkowych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście u mnie tym razem bez rzucania się obeszło:) Przypadła mi ta trylogia do gustu, co zresztą zaskoczyło mnie zupełnie, bo nie spodziewałam się po niej wiele.
      Dziękuję bardzo i Tobie również życzę jak najwięcej książek wartych tego, by się do nich przywiązać:)

      Usuń
  2. Muszę w końcu przeczytać "Losy Tearlingu"! Za mną dwa pierwsze tomy tej serii i bardzo mi przypadły one do gustu. Mam nadzieję, że uda mi się jak najszybciej sięgnąć po tę część :)

    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń