Przeskakujemy parę lat do przodu i spotykamy Kadziewicza w innej, ale nadal związanej z siatkówką roli - roli komentatora sportowego. Jak potoczyły się losy Kadzia, co działo się między srebrnymi mistrzostwami w Japonii a studiem sportowym w telewizji? Na szczęście nie musimy się wysilać pamięci czy szukać informacji w wikipedii, ponieważ zawodnik sam postanowił nam o tym opowiedzieć.
Książka napisana jest prostym, potocznym językiem, dzięki czemu czytając odnosiłam wrażenie, jakbym słucha wspomnień siatkarza, siedząc z nim w kawiarni przy kawie i zajadając ciastko. Kadziewicz umie posługiwać się słowem, ale nie sili się na górnolotność i poetyckość. Niejednokrotnie wybuchałam śmiechem powodowanym barwnymi, autoironicznymi porównaniami i zabawnymi opisami jego kolegów z szatni. Przykład? Ze wspomnień o Piotrku Gabrychu:
"Wyglądał jak stara budka telefoniczna. Ważył dobrze ponad sto kilogramów, miał maksymalnie pięć gramów tłuszczy i cały był obudowany mięśniami. Gry robiliśmy zdjęcie bez koszulek, to jego mięśnie klatki piersiowej były jak talerze do zupy, a moje przypominały filiżanki do espresso".
Albo proszę, bardzo trafne spostrzeżenie dotyczące zawieruchy medialnej, jaka towarzyszyła jego zawieszeniu:
"(...) oprócz wiadomości o naszej formie, gawiedź była żądna plotkarskiej wiedzy. Kto z kim idzie do łóżka, ile ma w portfelu, co u niego w domu. Bo co jest bardziej poczytne: ile godzin trenuje Robert Lewandowski, czy za ile kupił wózek dla dziecka?"
Historia Łukasza Kadziewicza to równocześnie spojrzenie za kulisy świata siatkarskiego, do którego zwykły kibic nie ma dostępu. Z niej możemy dowiedzieć się, jak działa maszyna transferowa, jak wyglądają wielkie światowe imprezy po zejściu z boiska, jak ogromną, pozytywną lub negatywną rolę pełni trener, a wreszcie jak ciężkim i odbijającym się negatywnie na zdrowiu jest sport.
Polecam sięgnąć po "Kadzia", dla fana siatkówki jest to pozycja obowiązkowa, ale i czytelnik nie interesujący się tą dyscypliną przeleci przez książkę raz dwa, bo lekki, nieugrzeczniony, potoczny, ale wcale nie głupi język tej autobiografii wciąga i nie pozwala jej odłożyć nawet na chwilę.
tytuł: Kadziu. Siatkówka & Rock'n'Roll
autor: Łukasz Kadziewicz, Łukasz Olkowicz
wydawca: Ringier Axel Springer Polska
ilość stron: 288
ocena: ★★★★☆
Gdybym lubiła siatkówkę to na pewno przeczytałabym tę książkę, ale niestety tego sportu nie trawię ;)
OdpowiedzUsuńA szkoda:) No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że może autobiografia zawodnika w jakiejś innej dyscyplinie przypadnie do gustu^_^
UsuńBardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńObserwuję bloga i zapraszam do mnie. :)
___
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Dziękuję, ja również zajrzałam do Ciebie i obserwuję także:)
UsuńStrasznie zazdroszczę pobytu w Japonii i odnajdywania tam pasji swojego życia! To niesamowite jak taki wyjazd potrafi sprawić, że człowiek pokocha wiele rzeczy, o których nie miał pojęcia, że może je kochać!
OdpowiedzUsuńRecenzja jest świetna, cytaty też mocno zachęcające, z tym że ja fanką siatkówki nie jestem, ale wiem jak to jest kochać coś całym sercem, stąd domyślam się, jaką przyjemnością musiało być dla Ciebie poznawanie tej historii od podszewki!
Pozdrawiam serdecznie!
Cass z COzy Universe
Za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego o Japonii i o sobie, i tylko życzę sobie, żeby możliwość podróżowania tam trwała jak najdłużej!
UsuńOwszem, książka sprawiła mi ogromną radość, bo i dyscyplina jest mi niezwykle bliska, i autor;)