wtorek, 3 lipca 2018

Niezakupowy book haul - czerwiec 2018☆ミ

   Czerwiec (podobnie jak początek lipca) minął mi pod znakiem Mundialu i Ligii Narodów w siatkówce, w związku z czym nie miałam czasu ani na czytanie, ani na pisanie. Na dodatek nałożyłam na siebie zakaz zakupów książkowych, dzięki czemu w mojej biblioteczce pojawiły się wyłącznie mangi, e-booki za przysłowiową złotówkę i książki dostane z różnych okazji. Mogę więc z dumą stwierdzić, że udało mi się przeżyć bez kupowania nowych pozycji, co godne pochwały jest tym bardziej, że w czerwcu ukazało się multum nowych książek, na widok których aż ślinka mi ciekła.

   Co w takim razie znalazło sobie drogę w moje ręce?

   Zaraz na początku miesiąca przyszło do mnie "Gałęziste" Artura Urbanowicza, które miałam wcześniej okazję przeczytać w formie elektronicznej, ale autor był tak miły, że wysłał mi również wersję papierową. Lubię wracać do książek, nawet jeśli nie były one dla mnie pozycjami pięciogwiazdkowymi, a poza tym pięknie się "Gałęziste" będzie prezentować na półce.

   Kolejną pozycją, którą otrzymałam, tym razem w konkursie instagramowym (pierwszą od początku mojej przygody z tą platformą), jest "Twarz Grety di Biase" Magdaleny Knedler. O dziwo, mimo że zazwyczaj nie czytam literatury obyczajowej, mam wielką ochotę zabrać się za tę książkę, tym bardziej, że podobno część dzieje się we Włoszech, z którymi mam wspólną historię, choć to rozmowa na inny czas.

   Ponieważ ręce świerzbiły mnie do wydania pieniędzy, a chciałam jednak wytrwać w postanowieniu nie kupowania książek, zdecydowałam się na zaspokojenie moich potrzeb zakupowych w Book Offie, gdzie nabyłam tomy 2, 3 i 4 mangi "Shinrei Tantei Yakumo". Pierwszy tom był całkiem wciągający, w związku z czym stwierdziłam, że lepiej zaopatrzę się w większą ilość. Na niewiele się to zdało, wszystkie trzy tomiki przeczytałam w jeden dzień. No cóż, życie.

   Jak to się stało, że zakaz zakupowy nie objął e-booków? Ano tak, że koleżanka, z którą znam się od czasów stypendium w Japonii i z którą łączyło mnie zamiłowanie do japońskich zespołów rockowych, wydała w czerwcu książkę pod tytułem "Guardians", która jest pierwszym tomem w jej debiutanckiej serii zatytułowanej "Reverberations". Powiedzcie sami, jak mogłam jej nie wesprzeć i nie kupić tego e-booka, no jak? Opowieść o zespole visualowym zyskującym super moce w stylu magical girls (tudzież boys w tym przypadku) brzmiała jak coś w sam raz na letnie, leniwe popołudnie i rzeczywiście, spełniła swoje zadanie. Bawiłam się przy niej wyśmienicie, bo choć nie jest to literatura najwyższych lotów, to dostarczyła mi sporo radości choćby ze względu na swoją tematykę.

   Końcówka miesiąca okazała się nie mniej bogata w zdobycze. Najpierw z okazji Dnia Ojca dostałam od taty (wiem, nie powinno tak to działać, ale darowanemu koniowi i tak dalej) książkę dobrze wpisującą się w moje dalekowschodnie zainteresowania. "Istota ryżu. O duszy japońskiego jedzenia" Michaela Bootha brzmi przepysznie, choć o ile mi wiadomo autor znęca się w niej nad japońskim curry, co uważam za bluźnierstwo. Cóż, o gustach nie tylko kulinarnych się nie dyskutuje.

   Przy kolejnym pobycie w Japonii kontynuowałam serię zakupów mangowych z następnymi czterema tomikami "Shinrei Tantei Yakumo", mam nadzieję, że tym razem starczą na dłużej. Może powinnam je sobie dozować, jeden tomik na tydzień?

   Nie mogłam się również oprzeć e-bookowi będącemu połączeniem opowieści o Sherlocku Holmesie i lovecraftowskich Przedwiecznych, o znamiennym tytule "Shadows Over Baker Street: New Tales of Terror!". Brzmi pulpowo? Mam nadzieję, że takim właśnie się okaże! Od czasu do czasu nachodzi mnie bowiem ochota na literaturę nie najwyższych lotów, ale za to jakże zabawną i dostarczającą przyjemności.

   Ostatniego dnia miesiąca, zaraz po powrocie z Japonii, wyciągnęłam ze skrzynki ostatnią już pozycję, czyli "Horyzont umysłu" Thomasa Arnolda, którą dostałam do recenzji od samego autora. Mam nadzieję zabrać się za nią na początku lipca, choć przypuszczam, że dopóki nie skończą się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, dopóty z moim czytaniem będzie kiepsko.

   Podsumowując, nie kupując ani jednej książki papierowej i tak zdobyłam ich cztery, rozmangowałam się na całego z siedmioma tomikami opowieści o detektywie medium, a także wspomogłam koleżankę w początkach jej drogi pisarskiej. No i nie zapominajmy o najbardziej znanym detektywie na świecie, który musiał się będzie zmierzyć z Cthulhu!


   A jak prezentują się Wasze czerwcowe stosiki? Równie różnorodnie, czy jednak bardziej uporządkowanie i z sensem?

16 komentarzy:

  1. Horyzont umysłu również chciałabym upolować.:) Miłego czytania.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo się cieszę, że udało mi się go dostać, dzięki temu na pewno przeczytam;)

      Usuń
  2. A, to ty też na książkowym detoksie ;) Mundial i Liga Narodów mocno wybijają z rytmu czytania, no ale mundial raz na cztery lata, Liga Narodów pierwsza w historii, to trzeba oglądać :) "Gałęzistych" jestem ciekawa, może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Dlatego właśnie nie jest mi nawet aż tak źle z tym, że mniej przeczytałam, bo w końcu to raz na cztery lata, kiedy mogę swoją duszę kibica wypuścić na wolność ;)

      Usuń
  3. Ten brak zakupów to taki udawany, bo mangi też się liczą. :D
    Nie mniej jednak gratuluję "wstrzemięźliwości". :D
    Ja też w tym miesiącu nie postawiłam wiele ze swoich zakupów na półkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manga się nie liczy, bo za każdą zapłaciłam trzy złote, więc tak, jakbym nie zapłaciła nic😁
      Widziałam i miło mi, że nie tylko ja robię sobie miesiące bez przesadnych zakupów;)

      Usuń
    2. Mówisz, że poniżej 1€ się nie liczy? ;) :P

      Usuń
  4. gratuluję wytrwałości w niekupowaniu ksiązek ;) ja w tym miesiącu wydałam 60 zł w księgarni (na dwie ksiązki) a w poprzednim 40 zł (też na dwie). nie stawiam sobie ograniczeń ale kupuję tylko wtedy gdy bardzo bardzo chcę coś przeczytać a nie mam możliwości zdobyć ksiązki :) w tym miesiącu mam też jedną mangę do przeczytania, zobaczymy jak mi ten gatunek się spodoba ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety rzadko potrafię się powstrzymać, dlatego taki zakaz od czasu do czasu jest mi potrzebny:)
      Mam nadzieję, że manga przypadnie Ci do gustu jako gatunek. Jeśli mogę spytać, za jaki tytuł się zabierasz?

      Usuń
    2. Another
      Scenariusz - yukito ayatsuji
      Ilustracje - hiro kiyohara
      Tak się podaje? Tyle jest napisane na okładce, i to jeszcze czyta się od tyłu :o nie wiem jak ja się w tym wszystkim połapie :O

      Usuń
    3. Coś mi ten tytuł mówi, gdzieś coś dzwoni, ale chyba nie czytałam. Dasz radę, chwilę zajmie przyzwyczajenie się do czytania od tyłu, ale szybko się połapiesz:)

      Usuń
  5. Jest i manga - nie mogło być inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, widzę, że Twój tok myślowy podążył tą samą drogą, co i mój. :D Stwierdziłam, że za dużo mam nieprzeczytanych książek i nie będę teraz kupować nowych, więc w lipcu zamówiłam sobie mangi i komiksy. :D :P

    OdpowiedzUsuń