Hisashiburi, jak mawiają Japończycy, czyli witam ponownie po długiej nieobecności. Od ostatniego posta minęło ponad pół miesiąca, a i ten wpis nie będzie zbyt rozwlekły, chciałam tylko dać znać, że żyję i mam się dobrze. Na brak aktywności wpisowej złożyło się parę czynników: operacja na początku listopada, pospieszna przeprowadzka do nowego mieszkania i wreszcie dwa loty do Japonii pod rząd. Nie miałam czasu na nic, nie mówiąc już o czytaniu i pisaniu recenzji.
Po "Słowach światłości" nie chciałam wychodzić z nastroju sandersonowego, w związku z czym przemęczyłam jakiś bardzo podły horror? sensację? trudno stwierdzić ("Slenderman" Willow Rose, nie polecam ze szczerego serca) i tyle. Szkoda mi czasu na recenzję tego czegoś, więc po prostu uwierzcie na słowo - nie warto.
Na szczęście początek grudnia zapowiada się cudownie i rozczytanie, gdyż wreszcie (ponad tydzień temu, ale naprawdę nie miałam czasu, żeby o tym pisać) przyszła do mnie przesyłka z bookdepository z najnowszą książką Brandona Sandersona "Oathbringer"!!!
Jeszcze tylko parę pudeł rozpakuję i mogę ponownie zanurzyć się w świat Kaladina, Shallan i Dalinara. Cegła to ogromna, ponad tysiąc dwieście czterdzieści stron, ale za to jaka przyjemność z czytania *wzdech szczęścia*
A Wy już macie "Dawcę przysięgi" w swoich rękach?
Mam nadzieję że po tej operacji życzenia powrotu do zdrowia są zbędne bo pewnie jesteś jak nowa :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze przyjemności z Sandersonem ale przymierzam się cały czas. Mam problem po sięganie po takie wielgachne cegły ale ostatnio dopatrzyłam się że Sanderson napisał też coś dla dzieci a że ja mentalnie mam jakieś 13 lat to myślę że własnie od tego zacznę swoją przygodę :D
Dziękuję, jestem prawie jak nowa, ale już niedługo:)
UsuńJa jeszcze cały czas do jego książek dla dzieci nie dotarłam, ale przeczytałam niemal wszystko w dorosłej fantastyce, więc i na te pozycje przyjdzie czas:P
Głupio to zabrzmi ale trochę się boję takiej porządnej fantastyki, takie wiesz... dla dorosłych ;) Mam wrażenie że to jakieś za trudne dla mnie, ale na pewno w końcu się skuszę :)
UsuńNope, nie mamy :( Ech, ciężko będzie wytrwać do drugiego tomu polskiego tłumaczenia. W każdym razie życzę miłej zabawy i zazdroszczę że już możesz czytać :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję czekania! Właśnie dlatego wolę przysiąść z oryginałem, bo czekanie by mnie zabiło^^;
UsuńTo się nazywa ćwiczenie silnej woli :D
Usuń