czwartek, 4 października 2018

Książkowy początek jesieni - book haul wrzesień 2018 ☆ミ

   Jesień to zaraz po zimie druga moja ulubiona pora roku. Chłodne dni, różnokolorowe liście na drzewach, deszcze i szybko nadchodzące wieczory - wszystko to sprzyja spacerom, dużym ilościom herbaty, kocykowi wokół ramion i Kłaczkowi na kolanach. No i nie zapominajmy o czytaniu, na które mam ochotę jeszcze większą niż zazwyczaj.

   Do zaczytanej jesieni przygotowałam się na piątkę z plusem, bo pod wrześniowymi zakupami mogę się schować niczym niedźwiedź przygotowujący się w swojej norze do snu zimowego. Dziewiętnaście książek, w większości kupionych, choć i prezentów parę wśród nich się znajdzie, to pokaźna ilość. Jedno jest pewne - narzekać na brak pozycji do zapełnienia jesiennych wieczorów nie będę.

   Tym razem zdecydowanie wygrywają książki w tradycyjnym, papierowym wydaniu, a także pozycje polskojęzyczne. Nie ma wśród zdobyczy wrześniowych ani jednej mangi i komiksu, co stwierdzam z bólem i obiecuję samej sobie się poprawić w październiku. Całość prezentuje się następująco:

  • dwie pozycje anglojęzyczne, w tym jeden e-book i jeden prezent od współlokatorki,
  • trzy książki elektroniczne po polsku,
  • dwanaście książek po polsku zakupionych przeze mnie,
  • jedna książka od znajomego bookstagramera,
  • jednak książka otrzymana przedpremierowo od wydawnictwa.

   Zacznę od książek elektronicznych. Trzy z nich kupiłam na stronie publio.pl, która ma naprawdę świetne promocje, jak chociażby codziennie zmieniająca się oferta książek po 11 zł. Tak oto kupiłam  dwie pozycje polskie i jedną zagraniczną. Aneta Jadowska od jakiegoś czasu kusiła mnie cyklem o Nikicie, w związku z czym wreszcie postanowiłam kupić "Dziewczynę z dzielnicy cudów", a że przy okazji dołączył do niej "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne"? Cóż, zdarza się. O "Problemie trzech ciał" Cixin Liu też sporo słyszałam, więc będzie jak znalazł na wieczory z science fiction.


   Z ostatnim e-bookiem jest śmieszna sprawa, wersję papierową "Vengeful" V.E.Schwab zamówiłam bowiem już dawno, gdyż jest to najbardziej przeze mnie wyczekiwana premiera roku. Po drodze stwierdziłam jednak, że nie będę czekać na przesyłkę i tym oto sposobem w dniu premiery dołączyła do mnie wersja elektroniczna tej książki. Napisać, że nie mogę się doczekać jej przeczytania to jak nic nie napisać!

   Wydawnictwo Vesper powoli staje się moim ulubionym polskim wydawnictwem. Nie dość, że od strony graficznej i estetycznej ich książki to jedne z piękniejszych pozycji, jakie się u nas pojawiają, to na dodatek świetnie wpasowali się w moje gusta czytelnicze. Nowe wydanie "Wojny światów" H.G.Wellsa (którego stare wydanie z lat osiemdziesiątych zrecenzowałam o tu) i cudowny "Frankenstein" Mary Shelley dołączyły do przerażających "Ostatnich dni Jacka Sparska" Jasona Arnoppa i kolejnej perełki lovecraftowskiej, czyli "Przyszła na Sarnath zagłada". Dwie książki już za mną, dwie jeszcze przede mną i mam nadzieję do nich zajrzeć jeszcze w tym roku, choć Vesper już szykuje zamach na moją kieszeń i czas zapowiedziami premier październikowych.

   We wrześniu po raz pierwszy w "karierze" blogowej nawiązałam współpracę z wydawnictwem i muszę powiedzieć, że jestem z niej niezmiernie zadowolona. "Kaszka z mlekiem" Sarah Turner, wydana przez Bukowy Las, okazała się bowiem pozycją bardzo zabawną i wciągającą, w co sama nadal nie jestem w stanie uwierzyć, biorąc pod uwagę tematykę książki. Ciekawych mojej opinii zapraszam do recenzji. "Alyssę i czary" A.G.Howard otrzymałam natomiast od bardzo sympatycznego bookstagramera (Jacku, pozdrawiam serdecznie!). Młodzieżówka, na dodatek z powodującym (podobno) wymioty tęczą wątkiem miłosnym to nie jest coś, co normalnie wzięłabym do rąk, ale ta książka tak mnie atakowała zewsząd, a na dodatek inspirowana jest opowieścią o Alicji w krainie czarów, do której stosunek mam bardzo ambiwalentny, że postanowiłam sprawdzić na własnej skórze, co i jak.

   "Bratobójca" to drugi tom cyklu o Wojnie Lotosowej Jaya Kristoffa, który bardzo mi się spodobał poprzez nawiązania do kultury Japonii i wmieszanie w to wszystko steampunku. Teraz czaję się na tom trzeci i z pewnością w październikowym stosie zakupowym się on pojawi. "Sharp Ends" Joego Abercrombie to prezent od mojej ukochanej współlokatorki, która pamiętała o mnie nawet na swoim urlopie i z wojaży po Malcie przywiozła mi tę właśnie książkę, przede wszystkim dlatego, że "okładka jest obłędna". Zgadzam się w stu procentach z tym stwierdzeniem, plus zawartość również jest niezgorsza. Recenzja już wkrótce (kogo ja chcę oszukać, w tym tempie dobrze będzie, jeśli w ogóle się pojawi).

   Przy kolejnych dwóch pozycjach mogłabym zanucić pod nosem "wszyscy mają książki z Biedronki, mam i ja". Tak tak, mnie również dopadły biedronkowe okazje, choć zupełnie z zaskoczenia, bo do tego sklepu zaglądnęłam po raz pierwszy, odkąd przeprowadziłam się do Warszawy. Jak było tak było, wstąpiłam w progi owada w poszukiwaniu Prosecco (do opijania zwycięstw naszych siatkarzy na mistrzostwach świata!) i natknęłam się na regał z książkami. Jako że Sebastiena de Castella już mam, para książek Jacka Komudy - "Herezjarcha" i "Imię bestii" - wydawała mi się z nich najciekawsza, więc po krótkiej wymianie zdań ze współlokatorką (ja: brać czy nie brać?, ona: brać!) wyszłam z kolejnymi cegiełkami do mojej ściany płaczu. Kiedy się za nie zabiorę? Nie wiem, ale ważne, że jak poczuję nagłą potrzebę, to będą pod ręką.

   Wydawnictwo MAG przyczyniło się do najgrubszej części stosu wrześniowego dzięki swojemu 25-leciu i wspaniałej promocji na ich stronie. Tym oto sposobem w moich rękach znalazła się wyczekiwana "Zawiść" Johna Gwynne'a, nie mniej upragniony  "Uczeń skrytobójcy" Robin Hobb, a także "Ocean na końcu drogi" Gaimana (mam nadzieję, że warto, bo z tym autorem średnio mi idzie) oraz "Nibynoc" i "Bożogrobie" Jaya Kristoffa, na które czaiłam się już od dłuższego czasu. 


   Kiedy ja te wszystkie książki przeczytam? No jak to kiedy, właśnie w te chłodne, jesienne wieczory, na które tak długo czekałam! Koce przygotowane są, herbaty ci u nas dostatek, a i Kłaczek zaszczyci może moje kolana od czasu do czasu (przegrywają bowiem z grzejącym kaloryferem, taki ich los), w związku z tym nie pozostaje nic innego, tylko czytać do woli. Czego i Wam, drodzy Odwiedzający, życzę.

Bez "Sharp Ends", bo właśnie je czytam i zapomniałam wyjąć z torebki do zdjęcia ^^;

18 komentarzy:

  1. Piękny stos. Aż miło się u Ciebie ogląda te zdobycze, bo niemal wszystkie w moim guście. :D Strasznie zazdroszczę książek z Vesperu. Ja sama dopiero będę zaczynać z tym wydawnictwem od Draculi. No i te piękności z MAGa... Bardzo lubię Robin Hobb, chociaż czytałam ją lata temu. Nie znam jej najnowszej serii, uznałam że bez sensu się za nią brać kiedy nic nie pamiętam z poprzednich tomów i miałam sobie odświeżyć całość przy okazji kupując te ładne wydania, ale brakuje mi na to czasu. :D Ocean na końcu drogi już za mną i... to taka doroślejsza wersja Koraliny. Typowy Gaiman. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwisko Hobb znam od dzieciństwa, bo mój kuzyn zaczytywał się w jej cyklu o skrytobójcy, ale jakoś nigdy nie miałam okazji po niego sięgnąć. Stwierdziłam więc, że najwyższy czas tę zaległość nadrobić:) Do Gaimana podchodzę trochę jak do jeża - wygląda słodko, ale do tej pory zawsze się ukłułam. Zobaczymy, jak będzie tym razem.

      Vesperowe cuda są naprawdę cudami! Jakość wydania sama w sobie jest świetna, a i tytuły jak dla mnie są strzałami w dziesiątkę;)

      Usuń
  2. Zatem życzę miłej lektury. U mnie też we wrześniu przybyło kilka książek w domowej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę tego jest :D. Uwielbiam jesień :). Sama kupiłam sobie "Po bezdrożach Alaski" i planuję się za jakiś czas jesiennie zaszyć z tą książką pod kocykiem :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod kocykiem "Po bezdrożach Alaski"? Jak dla mnie bomba:)

      Usuń
  4. Kolejne książki zasiliły Twoją domową biblioteczkę i aż przyjemnie się na to patrzy w szczególności kiedy takie klimatyczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa^^ Zdobycze śliczne są, to prawda, a i przyjemność z czytania będzie pewnie duża.

      Usuń
  5. Nie musisz się martwić, że nie będziesz miała co czytać w długie, jesienne wieczory :) Vesper robi świetną robotę. Planuję sobie kupić "Upiorną opowieść" Strauba, bo to klasyka literatury grozy i wszyscy się zachwycają, więc nie wypada nie znać.

    Większość tych książek, które pokazujesz, chętnie bym przygarnęła, bo mamy podobny gust czytelniczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to nagminnie łowię te promocje na "portalach e-bookowych". Czasem dzięki temu można kupić ebooka nawet dobrze poniżej 10zł :D

    Zdobycze zaś piękne i nie powinno Ci zabraknąć czytadeł przynajmniej do końca listopada. ;)

    Zaczytanego! :D

    .

    OdpowiedzUsuń
  7. Rany ile cudów!! Zacznę od tego, że uwielbiam zdanie "pod wrześniowymi zakupami mogę się schować niczym niedźwiedź przygotowujący się w swojej norze do snu zimowego". :D Czekam na recenzje Jadowskiej, ja właśnie skończyłam drugi tom Nikity i mam różne uczucia, ale jednak przeważają pozytywne. ;) Książki pani Schwab to póki co niestety moja półka wstydu. :D Lovecraft ♥ Frankenstein ♥
    No i 25lecie MAG... Niestety, chociaż promocje były wyborne to na cuda nie mogłam sobie pozwolić. Bardzo marzy mi się zestaw wszystkich książek Gaimana w tym cudnym wydaniu, a za książki Jaya Kristoffa muszę się w końcu wziąć. Bardzo jestem ciekawa co powiesz o "Zawiści"!
    Jak widzisz Twoje nowe nabytki uradowały mnie ogromnie. :P Więc miłego czytania i czekam na Twoje wrażenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny zestaw :) choć przyznam, że trochę poczułam ukłucie zazdrości, bo wszyscy o tej promocji MAGa, a ja ją kompletnie przeoczyłam... a trochę mają pozycji, które chętnie bym dołożyła do kolekcji!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tylko "trup, na plaży" i polecam!

    OdpowiedzUsuń
  10. ,,Trup na plaży" najbardziej mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak jesień bardzo sprzyja czytelnictwu. Zwłaszcza, ze ostatnio pogada się popsuła, nc tylko spędzać długie wieczory pod kocykiem z dobra książką (futrzak i kubek herbatki obok - czujesz się jak w raju). Ja też się porządnie zaopatrzyłam ^^ ba dostałam trochę darmowych książeczek i będę miała co robić. Czekam tylko z niecierpliwością na przesyłki. A u Ciebie też same cuda. kocham fantastykę, czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię Jadowską :) Pierwszy tom Nikity jest fascynujący, ale tak naprawdę najbardziej się zakochałam w trzecim :) Hobb czytałam, akurat mi nie pasuje, bo jej główny bohater to menda.

    OdpowiedzUsuń